Alle CDs sind
- in München im Kaufhaus Beck-Jazz-Avantgarde,
- bei Pilgrims of Sound oder
- bei mir erhältlich
+ per Mailorder z.B. bei
www.nomansland-records.de
www.pilgrims-of-sound.com
www.jazzmessengers.com
www.soundohm.com
Schindler | Erel | Tramontana
SoundEnergyTransformation
10 bagatelles for electronic & winds
FMRCD471-1117
Udo Schindler clarinets, soprano saxophone, euphonium
Korhan Erel computer, controllers
Sebastiano Tramontana trombone
1. Vehemenz-Traktat
2. Kapitaler Kugelfang
3. Gekauert in das Zirpen
4. Hörst du noch irgendwas
5. Wird welken wie Gras
6. Augenblicke der Auflösung
7. Litanei nach der Natur
8. Luftspiegelung
9. Ob Flügel ob Vogel
10. Plötzliches Zurück
Track titles by Friederike Mayröcker
live recording July 28th, 2016 at ars musica (Stemmerhof/Munich) by Udo Schindler (arch-musik)
mixed & mastered by Wolfgang Obrecht/Tonstudio RichArt, Munich
all compositions by Korhan Erel, Udo Schindler, Sebastiano Tramontana (GEMA)
liner notes by Udo Schindler
cover photo: Udo Schindler
inside photo: Wolfgang Obrecht
graphic design by Trevor Taylor
produced by Udo Schindler
executive production by Trevor Taylor
thanks for support to Roland Fritsch (ars musica), Wolfgang Obrecht (Tonstudio RichArt), Susie Wimmer
www.efi.group.shef.ac.uk/musician/mtramon.html
The concert at the Stemmerhof made by Susie Wimmer and Wolfgang Obrecht is also documented on youtube
www.youtube.com/watch?v=7MJJz3GBt80
www.youtube.com/watch?v=_5BOWPFCaYc
the performance the day after the trio concert, recorded live at the Salon für Klang + Kunst in Krailling, is released as
Udo Schindler & Korhan Erel – leben|nebel by creative sources records
Reviews
Chaosophy! Stoffner! Schindler! Shepherds of Cats! Camões! Jacobson! Dead Neanderthals! – Kolejna garść świeżaków wymierzonych prosto w twarze nudziarzy odgrzewających stare kotlety!
Udo Schindler/ Korhan Erel/ Sebastiano Tramontana Sound Energy Transformation. 10 bagatelles for electronic & winds (FMR Records, 2017)
Dziesięć opowiastek na elektronikę i instrumenty dęte. To jedna z wielu ubiegłorocznych premier płytowych Udo Schindlera, niemieckiego klarnecisty, saksofonisty, kompozytora i … architekta. Jego muzyczne przygody często koncentrują się na konfrontowaniu żywych instrumentów dętych i elektroniki, skąpanych często w gęstym, elektroakustycznym sosie. Nie wszystkie pozycje, póki co, zryły beret Pana Redaktora, ale jedna – ta najnowsza – warta jest z pewnością prezentacji, być może, jako asumpt do bardziej pogłębionych eksploracji.
Jesteśmy na koncercie w Monachium (Ars Musica, Stemmerhof). Końcówka lipca 2017, a na scenie: Udo Schindler – klarnety, saksofon sopranowy i euphonium, Korhan Erel – komputer i tzw. controllers oraz Sebastiano Tramontana – puzon. Ilość odcinków muzycznych jest już nam znana, a całość potrwa 48 minut z sekundami.
Transformacja energii dźwięku, to kolejny element składowy tytułu płyty, który może być dla nas drogowskazem. Dwa dęciaki, wspierane elektroniką, elektroakustyką, rękoma, które leczą (to a propos controllers). Dziesięć miniatur free improve, z pewnością delikatnie stymulowanych scenariuszami przedprodukcyjnymi (szczegółów jednak nie znamy), które wiodą nas za uszy, szczęśliwie jednak nie na zatracenie. Urywane frazy, klejone elektrowstrząsami Erela, a w opozycji do nich, zwinne, nieco dłuższe pasaże ciekawie brzmiących, żywych instrumentów. Dobra elektronika, która stanowi pomost dla klarnetu i puzonu, rodzaj pasa transmisyjnego dla skutecznej komunikacji. Posadowiona w środku przestrzeni fonicznej koncertu, kreuje niebanalne obrazy. Nie ucieka w schematy rytmiczne, nie jest nachalna, nie ma cech przywódczych. Puzon zaś głównie śpiewa, a klarnet basowy raczej stawia krwawe stemple, ale i on nie jest pozbawiony drobin melodii. Być może w zachowaniu trójki muzyków chcielibyśmy dostrzec więcej emocji, bardziej spontanicznych zachowań, mniej zaś kalkulacji i zadęcia, charakterystycznego dla muzyki współczesnej. Czy te epizody dźwiękowe można nazwać elektroakustyczną kameralistyką? Recenzent nie znajduje dopowiedzi. W każdym razie, zejścia w akustyczną sonorystykę bardzo dobrze robi tej wykalkulowanej momentami improwizacji. W trzecim odcinku narracja potrafi nabrać walorów tanecznych, czego nie spodziewalibyśmy się przed momentem. A wewnętrzny rytm wcale nie jest dyktowany przez elektronikę. W czwartym nasze uszy słyszą dźwięki strunowe i perkusjonalne, co być może jest skutkiem działań Erela. W piątym puzon brzmi jak baryton, a może to jedynie zmutowany sopran. Niespodzianek nie brakuje, a wraz z upływem czasu, rośnie także przyjemność z odsłuchu. Muzycy poruszają się jakby swobodniej, są rozgrzani i gotowi na podejmowanie większego ryzyka. W siódmym napotykamy na rodzaj quasi sonorystycznej ballady, ciekawie zdobionej okruszkami elektroniki. W ósmym burczenie i gadulstwo puzonu, w kooperacji ze świetnymi komentarzami sopranu, budzą uśmiech i radość po obu stronach sceny. W dziewiątym Erel brzmi jak piano, a w finale, który jest uroczym slow bluesem, gra na nieistniejącym zestawie afrykańskich bębnów. Doprawdy, jest tu na czym zawiesić ucho. Być może jedynie tytuł płyty brzmi nieco zbyt groźnie.
https://spontaneousmusictribune.blogspot.de/
Trybuna Muzyki Spontanicznej / środa, 17 stycznia 2018