Udo Schindler Cover Pneumo Extrem

Alle CDs sind in München im Kaufhaus Beck-Jazz-Avantgarde, bei Optimal Schallplatten, Pilgrims of Sound oder bei mir erhältlich + per Mailorder z.B. bei
www.nomansland-records.de
www.pilgrims-of-sound.com
www.jazzmessengers.com

Udo Schindler

PNEUMA_EXTREME

Confront ccs94

14 statements for contra bass clarinet

Reviews

Selected short pieces for double bass clarinet from German multi-reedist Udo Schinder, recorded live at his performance space for avant, free, and sound-oriented improvisation, Salon fur Klang + Kunst, in Krailling, Munich; Schindler presents a diverse set of approaches recorded to give strength and warmth to both subtle and vociferous statements. 

 Ausgewählte kurze Stücke für die Kontrabassklarinette des deutschen Multi-Holzbläser Udo Schinder, die live in seinem Atelierraum für freie, avantgardistische und klangorientierte Improvisation „Salon für Klang + Kunst“ in Krailling/München aufgenommen wurden; Schindler stellt eine Reihe von Ansätzen vor, die aufgenommen wurden, um subtilen und lautstarken Aussagen Kraft und Wärme zu verleihen.

 SQUIDCO NYC

Pneuma, sogar Pneuma_Extreme (Confront, ccs 94, CDr), nennt UDO SCHINDLER auch den Geist, der durch seine »14 statements for contra bass clarinet« weht. 2016 live im Salon für Klang+Kunst. Für gruftige Tänzchen im Tiefparterre. Für sonore Eskapaden im Kohlenkeller (wo gibt es noch Kohlenkeller?). Für solitäre Gurre-Lieder. Für dreimal-schwarzer-Kater-tiefes Schnurren und Murren, das die Fundamente beben lässt. Das aber wie mit gespaltener und zirpender Zunge auch ans Licht, in unvorgesehen lichte Tonhöhen strebt, flötend, fast fiepend sogar. Im Gegenzug mutet uriges Gurren an wie ein Didgeridoo. Gefolgt von Züllen-Schlürfen-Blasen und Subwoofing, von ploppenden Lauten und metalloid perkussiven, von knorrig knörenden und stöhnenden, von zart behauchten und rhythmisch tropf-klopfenden. Denn es bleibt zuvorderst doch Schindlers Lob der Vokale U und O: des kultigen Urlauts der Wurzel, der Ursprungs und der Dunkelheit, der Grube, der Muschel und der Uhr (von der bei Arno Schmidt erfundenen vollkommen neuen Wischelsprache mit vielen <u> und Kopfstößen ganz zu schweigen); des klangvollen, goldenen, vokativen O, in dem Ernst Jünger den Gegensatz von Höhe und Tiefe mitsamt Apoll und Glocken schwingen hörte. Und ich eine luftige Architektur, eine Hochzeit von Tiefgang und Wohlklang.

Bad Alchemy BA101_Rigobert Dittmann

Udo Schindler  ‎Pneuma_Extreme  (Confront , CDr 2018) 

Słowo się rzekło, czas na czternaście poematów solowych Udo Schindlera na klarnet kontrabasowy! Live recordings zarejestrowane w miejscu zwanym Salon für Klang+Kunst in Krailing, w 2016 roku.  Czas niezbędny na skupiony odsłuch, to 35 minut i kilkanaście sekund.

Pneuma_Extreme, to bardzo interesujące, choć nieco akademickie ćwiczenie na niebanalne wydawanie dźwięków z instrumentu o gabarytach małego słonia! Wrażeń akustycznych pozostawia wszakże bez liku. Spróbujmy zatem wszystkie je zgrabnie wylistować. Na wejściu zdaje się, że słyszymy dwa klarnety kontrabasowe. Jeden frazuje, drugi ripostuje, a po jakimś czasie… pojawia się trzeci i płynie wartkim strumieniem. Drugi poemat rodzi się w dronach. Czy tak dużyUdo Schindler  ‎Pneuma_Extreme  (Confront , CDr 2018) Słowo się rzekło, czas na czternaście poematów solowych Udo Schindlera na klarnet kontrabasowy! Live recordings zarejestrowane w miejscu zwanym Salon für Klang+Kunst in Krailing, w 2016 roku.  Czas niezbędny na skupiony odsłuch, to 35 minut i kilkanaście sekund. Pneuma_Extreme, to bardzo interesujące, choć nieco akademickie ćwiczenie na niebanalne wydawanie dźwięków z instrumentu o gabarytach małego słonia! Wrażeń akustycznych pozostawia wszakże bez liku. Spróbujmy zatem wszystkie je zgrabnie wylistować. 

Na wejściu zdaje się, że słyszymy dwa klarnety kontrabasowe. Jeden frazuje, drugi ripostuje, a po jakimś czasie… pojawia się trzeci i płynie wartkim strumieniem. Drugi poemat rodzi się w dronach. Czy tak duży instrument potrafi śpiewać i stąpać na palcach? Odpowiedź musi być twierdząca. Bogactwo brzmienia, godne Ornitology granego przez Anthony Braxtona na saksofonie kontrabasowym. Trzeci – rodzaj małego świdra, w połączeniu z niedźwiedzimi pomrukami. Zdaje się, że samo obcowanie z materią dźwięku może tu być intrygujące – choćby otwieranie i zamykanie dysz. Czwarty – brama do piekła, szorstka, dotkliwa polifonia. Koci śpiew, mysi chrobot. Piąty – perkusyjne klastery i drumming na glazurze tuby. Szósty – semicka pieśń pogrzebowa z zadziorami i kantami. Siódmy – … ciąg studenckich ćwiczeń. Ósmy – ryk maltretowanego wieloryba, wzmacniany przez artystę otworem gębowym. Dziewiąty – masywny … drum’n’bass! Dysze tańczą i śpiewają! Dziesiąty – bojaźń i drżenie, tłusta pulsacja. Jedenasty – znów percussion na dyszach plus biały szum. Dwunasty – rodzaj narracji outside/inside na bardzo krótkim dystansie. Zdaje się, że o instrumencie cbclwiemy już wszystko! Trzynasty – poszukiwanie ciszy na bardzo dużej wysokości. No i czternasty – tygrysie pląsy, mlaskanie, cmokanie i garść szumu z wyjątkowo suchych dysz. Jakże dużo wrażeń z krążka, który trwa niewiele ponad dwa kwadranse. instrument potrafi śpiewać i stąpać na palcach? Odpowiedź musi być twierdząca. Bogactwo brzmienia, godne Ornitology granego przez Anthony Braxtona na saksofonie kontrabasowym. Trzeci – rodzaj małego świdra, w połączeniu z niedźwiedzimi pomrukami. Zdaje się, że samo obcowanie z materią dźwięku może tu być intrygujące – choćby otwieranie i zamykanie dysz. Czwarty – brama do piekła, szorstka, dotkliwa polifonia. Koci śpiew, mysi chrobot. Piąty – perkusyjne klastery i drumming na glazurze tuby. Szósty – semicka pieśń pogrzebowa z zadziorami i kantami. Siódmy – … ciąg studenckich ćwiczeń. Ósmy – ryk maltretowanego wieloryba, wzmacniany przez artystę otworem gębowym. Dziewiąty – masywny … drum’n’bass! Dysze tańczą i śpiewają! Dziesiąty – bojaźń i drżenie, tłusta pulsacja. Jedenasty – znów percussion na dyszach plus biały szum. Dwunasty – rodzaj narracji outside/inside na bardzo krótkim dystansie. Zdaje się, że o instrumencie cbclwiemy już wszystko! Trzynasty – poszukiwanie ciszy na bardzo dużej wysokości. No i czternasty – tygrysie pląsy, mlaskanie, cmokanie i garść szumu z wyjątkowo suchych dysz. Jakże dużo wrażeń z krążka, który trwa niewiele ponad dwa kwadranse.

Das Wort sagte, es sei Zeit für vierzehn Schindlers besondere Sologedichte für eine Kontrabassklarinette! Live-Aufnahmen, die 2016 in einem Ort namens Salon für Klang + Kunst in Krailling aufgenommen wurden. Die für eine fokussierte Hörsitzung erforderliche Zeit beträgt 35 Minuten und ein Dutzend Sekunden. 

Pneuma_Extreme ist eine sehr interessante, wenn auch etwas akademische Übung für den Originalton eines Instruments mit der Größe eines kleinen Elefanten! Akustische Eindrücke hinterlassen jedoch eine Menge Spuren. Versuchen wir, sie alle ordentlich aufzulisten. Es scheint, als würden wir am Eingang zwei Kontrabassklarinetten hören. Ein Satz, der andere erwidert, und nach einiger Zeit … erscheint der dritte und fließt mit einem schnellen Strom. Das zweite Gedicht wird aus Drones entwickelt. Ist es so groß? Kann ein so großes Instrument singen und mit den Fingern tanzen? Die Antwort muss bejahend sein. Ein satter Sound, der der Ornitologie würdig ist und von Anthony Braxton am Kontrabass-Saxophon gespielt wird. Drittens – eine Art kleiner Bohrer in Kombination mit Bärengeräuschen. Es scheint, dass gerade der Kontakt mit der Mechanik faszinierend sein kann – sogar das Öffnen und Schließen von Klappen. Vierte – Tor zur Hölle, rauhe, schwere Polyphonie. Kirchengesang, verschichtiges Kratzen. Das fünfte Perkussionscluster und Trommeln auf der Oberfläche der Röhre. Sechstens – ein halbsatanische Begräbnislied mit Graten und Kanten. Siebtens – … eine Reihe von Schülerübungen. Achte – das Brüllen eines ramponierten Wals, verstärkt durch den Mund des Künstlers. Neunte – massiv … drum’n’bass! Klappen und Düsen tanzen und singen! Das zehnte – Angst und Zittern, fettes Pulsieren. Elftes – wieder Perkussion auf den Klappen plus weißes Rauschen. Zwölfte – eine Art Erzählung von außen / innen in sehr kurzer Entfernung. Es scheint, dass wir bereits alles über das Instrument schließen! Dreizehntel – Schweigen in sehr großer Höhe. Und vierzehnte – Tigerbärte, kauen, schmatzend und eine Handvoll Geräusche von extrem trockenen Sounds. Viel Erfahrung kann aus dem Album, das etwas mehr als 35 Minuten dauert, gewonnen werden.

Spontaneousmusictribune.pl

Sirenen über ächzenden Planken

Der Kraillinger Musiker Udo Schindler ertastet die Grenzen des Hörbaren

Krailling – Was seine CD-Produktion betrifft, gehört der Musiker und Architekt Udo Schindler zu den Unermüdlichen im Land. Allein in den vergangenen zwei Jahren hat er mehr als ein Dutzend Alben herausgebracht, vorwiegend Live-Mitschnitte aus seinem Kraillinger „Salon für Klang + Kunst“, einer der letzten Bastionen der freien Improvisation im Dunstkreis von München. Schindler scheut dabei keinen Aufwand. Er setzt hochwertiges Equipment ein und arbeitet seit langem mit dem Tonmeister Wolfgang Obrecht zusammen, weil der am ehesten seine Vorstellung vom detaillierten und räumlichen Klangbild realisiert. Einige CDs kommen noch dazu in silbrigen Schatullen daher, Schindlers neues Solo-Album „Pneuma_Extreme“sieht sogar aus wie eine Mini-LP mit Rillen.

Was der Mann auf Klarinetten, Saxophonen, Flöten und Blechblasinstrumenten zusammen mit Sängerinnen, Pianistinnen, Gitarristen, Elektroniktüftlern oder Geigern in seinem Wohnhaus treibt, hat mit konventioneller Musik oder dem Stegreifspiel über Akkordfolgen, wie sie im Jazz oder Blues gängig sind, rein gar nichts zu tun. Verglichen mit diesen Aufnahmen aus dem Grenzbereich des Hörbaren nimmt sich sogar eines der extremsten Alben der Rockgeschichte, „Trout Mask Replica“ von Captain Beefheart & His Magic Band, wie liebliches Gesäusel aus. In den Kraillinger Konzerten treten nämlich Rhythmus und Melodie in den Hintergrund, um das Geräusch nach vorne zu bringen: das Krächzen, Quäken, Gackern und Schmatzen, Pfeifen und Gellen, Surren, Quietschen und Klappern. Schindler und die Seinen sind mit größtem Vergnügen dabei, ihren Instrumenten oder Stimmbändern Töne zu entlocken, die aus einem Klanglaboratorium stammen könnten und die man weder Klavier noch Klarinette oder einem Sänger zutrauen würde. Wozu seine modifizierte, bis zum tiefen C reichende Kontrabassklarinette fähig ist, dekliniert Schindler auf „Pneuma_Extreme“ in 14 kurzen Stücken durch. Er beginnt mit einem fast schon klassischen Motiv, was dann folgt, lässt sich am ehesten mit Assoziationen beschreiben: eine Art Gamelanmusik, Möwengelächter und Krächzen, eine Bohrmaschine, die sich in eine zähe Wand quält, Percussion mit Blasrohrwind, eine Mischung aus Schnarchen, Blubbern und startendem Rasenmäher oder auch so etwas wie ein Marsch mit Marimbaphon oder dunkel klingenden Timbales.

Sirens over groaning planks

The Krailling based musician Udo Schindler feels the limits of the audible

Krailling – As far as his CD production is concerned, the musician and architect Udo Schindler belongs to the tireless in the country. In the past two years alone, he has released more than a dozen albums, mostly live recordings from his Kraillinger „Salon for Sound + Art“, one of the last bastions of free improvisation in the Munich Circle. Schindler spares no effort. He uses high-quality equipment and has been working with sound engineer Wolfgang Obrecht for a long time because he is most likely to realize his idea of ​​a detailed and spatial sound. Some CDs are also in silvery caskets therefore, Schindler’s new solo album „Pneuma_Extreme“ even looks like a mini-LP with grooves.

What the man does on clarinets, saxophones, flutes and brass instruments together with singers, pianists, guitarists, electronic technicians or violinists in his home, has nothing at all to do with conventional music or the blatant play on chord progressions that are common in jazz or blues do. Compared to these recordings from the borderline of the audible, even one of the most extreme albums in rock history, „Trout Mask Replica“ by Captain Beefheart & His Magic Band, takes on the sweet flair. In the Kraillinger concerts, rhythm and melody take a back seat to bring the noise forward: squawking, squealing, cackling and smacking, whistling and shrieking, whirring, squealing and clattering. Schindler and his followers are delighted to elicit from their instruments or vocal cords sounds that could come from a sound laboratory and that would not be expected of a piano or clarinet or a singer.

Schindler declines on „Pneuma_Extreme“ in 14 short pieces for what his modified, up to deep C double bass clarinet is capable of. It begins with an almost classical motif, and what follows is most likely to be described as associations: a kind of gamelan music, gulls laughter and croaking, a drill tormented by a tough wall, percussion with blowpipe wind, a mixture of snoring, bubbling and starting a lawnmower or something like a walk with marimba or dark timbales

Süddeutsche Zeitung – Gerhard Summer

UDO SCHINDLER – pneuma_extreme

confront / confrontrecordings.com

Wenn man es einmal geschafft hat, die CD aus der schönen Alu-Box zu befreien, wartet ein spannendes Klangexperiment auf den Hörer: ein Solokonzert an der sperrigen Kontrabassklarinette, das Eintauchen in die Klangvielfalt dieses Instruments. Udo Schindler lässt sich Zeit, atmet mit der Klarinette, lässt sie sprechen, fiepsen, furzen und jubilieren. Das macht Spaß, ist eine Exkursion in ein poetisches Traumland. Der Musiker ist ein unermüdlicher kreativer Hotspot, ein Künstler, der kompromisslos seinen Weg geht, nicht nach Erfolg im kommerziellen Sinn schielt, einer, der den Sisyphusweg geht und sich dabei nicht als Märtyrer geriert, sondern einer, der den Aufstieg als Lohn nimmt. Ein wichtiger Puzzlestein in der Improszene. Pneuma_Extreme ist ein schwieriges, aber lohnendes Stück, ein musikalisches Wagnis, ein Unterfangen mit Langzeitwirkung. 

Once you have managed to free the CD from the beautiful aluminum box, an exciting sound experiment awaits you: a solo concert on the bulky contrabass clarinet, the immersion in the sound diversity of this instrument. Udo Schindler takes his time, breathes with the clarinet, lets her speak, flutes, farting and jubilate. This is fun, is an excursion into a poetic dreamland. The musician is a tireless creative hotspot, an artist who uncompromisingly walks his own path, who does not seek success in a commercial sense, one who takes the Sisyphean route and who does not behave as a martyr, but one who takes the rise as reward. An important puzzle piece in the improv scene. Pneuma_Extreme is a difficult but rewarding piece, a musical venture, a long-lasting endeavor.

Freistil #83 (ernst)